Prezent na zajączka? Znacie ten zwyczaj? Od dziecka pamiętam że u nas w domu była taka
tradycja, którą się pielęgnuje do dziś. Ile lat bym nie miała Mama zawsze na zajączka daje mi mały upominek, zazwyczaj kosmetyczny. I w tym roku nie obyło się bez kilku drobiazgów.
Dwie pielęgnacyjne maseczki.
Jedna z nich to maseczka oczyszczająca z firmy Efektima o bardzo ciekawym składzie. Zawiera glinkę porcelanową, wyciąg z bergamotki, nagietka i D-Panthenol.
Druga to maseczka kolagenowa w płatku fizelinowym.
Z kolagenem, algami i ginkgo biloba (miłorząbem japońskim)
Wygodna w użyciu, nie wymagająca zmywania.
Zobaczymy jak się sprawdzą. Lubie wieczorami zrobić sobie domowe SPA.. ciepła kąpiel z bąbelkami, maseczka na twarz i do tego dobra książka. Relaks gwarantowany.
Kolejny produkt godny uwagi. To krem firmy Mixa, ale podobno nie byle jaki krem.. a polecony i przetestowany przez znajomą Mamy dlatego się na niego skusiła. Przyznam, że użyłam go już kilka razy i efekt jest zadowalający.
+ szybko się wchłania
+ nie pozostawia tłustej powłoki
+ nawilża skórę
+ma lekki, przyjemny zapach
Ileż przyjemności sprawiają takie niespodzianki
Też lubicie od czasu do czasu poczuć się jak duże dzieci?
Ja chyba nigdy z tego nie wyrosnę :)
Też lubicie od czasu do czasu poczuć się jak duże dzieci?
Ja chyba nigdy z tego nie wyrosnę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz