Z dwutygodniowym opóźnieniem przychodzę do Was z Sierpniowym
projektem denko.
Tak wiem wiem sierpień dawno minął…niestety nie mogłam się
zebrać do recenzji przez natłok obowiązków, ale szybciutko postaram się to
naprawić.
A więc zaczynamy..
1. Pod jedynką kryje się kokosowy peeling do ciała firmy
Charmine Rose pochodzący z Glossyboxa.
Zacznę może od
zapachu bo jak wiecie zmysł węchu mam bardzo wyczulony :). Peeling ma zapach
sztucznego, słodkiego kokosa, który podczas aplikacji osobiście bardzo mnie
drażnił, ale myślę, że co do aromatów to kwestia gustu, każdy lubi co innego.
Natomiast jeśli chodzi o działanie..to nie spełnia on swojej założonej roli
peelingu. Nie zauważyłam złuszczania naskórka, efektu przyjemnego masażu ani
nic z tych rzeczy. Dodatkowo pozostawiał niekomfortową tłustą powłokę. Produkt
był mało wydajny, nie sposób wydobyć z tubki resztki kosmetyku, chyba, że
podejmiemy strategię przecięcia tubki.
2. Łagodzący tonik oczyszczający firmy Loreal.
Pisałam już o
nim przy okazji zakupów kosmetycznych, ale wtedy jeszcze nie miałam wyrobionego
zdania na jego temat. Teraz śmiało mogę napisać o nim kilka słów. Jeśli chodzi
o działanie to określiłabym je jako średnie, w miarę dobrze oczyszcza naszą
skórę, nie wysusza jej ale też specjalnie nie nawilża. Największym minusem tego
produktu jest jego opakowanie! Była to dla mnie niesamowita mordęga jeśli
chodzi o zaaplikowanie go na wacik… Prostokątna nakrętka jest bardzo
nieporęczna, produkt wylewa się bokami. Warto zatem przelać go do buteleczki i
ja tak właśnie uczyniłam, gdyż moja cierpliwość do niego dobiegła końca.
A tak właśnie prezentuje się sprawca całej niewygody produktu.
Teraz się wstydź brudasie!
3. Pod trójką ostatni hit sezonu, wszędzie rozreklamowany
produkt Nivea o najnowszej formule balsamu pod prysznic. Zachęcona reklamą
skusiłam się na niego. Bardzo podoba mi się instrukcja „obsługi” produktu na
tyle opakowania, krok po kroku mamy napisane jak z nim postępować i jakie
czynności wykonywać. A mianowicie 1. Umyj ciało i spłucz pianę, 2. Nałóż balsam
do ciała pod prysznic na mokrą skórę, 3. spłucz nadmiar balsamu, 4. po
osuszeniu skóry możesz od razu się ubrać :) Ciekawe wskazówki z obrazkami dla
osób mniej inteligentnych. Jeżeli chodzi
o jego działanie to jest to idealny produkt na lato, kiedy nie chcemy się
balsamować bo jak wiadomo nie jest to komfortowe podczas upałów. Skóra wtedy
się klei i czujemy dyskomfort. W tym przypadku natomiast możemy nawilżyć ją pod
prysznicem. Może nie jest to rewelacyjny efekt, aczkolwiek na letnie dni w
zupełności wystarczy. Skóra jest po nim delikatnie nawilżona. Niby ma
oszczędzić nam czasu, ale i tak później aby skórę odżywić i nawilżyć należy
użyć balsamu. Niestety ma on też swoje minusy...a mianowicie jest mało wydajny,
szybko znika z opakowania. Cena biorąc pod uwagę jakość i wydajność jest zbyt
wysoka. Zapach jest typowy dla produktów nivea. Ja miałam wersje niebieską do
skóry suchej z olejkiem migdałowym, jest też wersja biała do skóry normalnej i
suchej z morskimi minerałami. Podsumowując... osobiście ponownie po niego nie
sięgne natomiast uważam, że warto go przetestować ze względu na nową formułę i
samemu wyrobić sobie zdanie, a wiem, że te są na jego temat bardzo podzielone.
4. Żel pod prysznic firmy Lirene. Dostałam go w Rossmanie
przy kasie przy okazji promocji podpasek naturella z rumiankiem. Niestety zapach jaśminu w
tym przypadku nie przypadł mi do gustu, ale bardzo podobała mi się jego formuła
z witaminami zamkniętymi w otoczkach. Zawierał on drobinki- kuleczki które
miały masować ciało i dostarczać bogactwo witamin E i C,
wpływając na jędrność i nawilżenie naskórka. Co do masażu to efekt był znikomy
aczkolwiek nawilżenie na skórze po nim było widoczne.
5. Kolejny żel pod prysznic, tym razem firmy Nivea. Bardzo
je lubię za ładne zapachy a przede wszystkim za super nawilżenie. Mój akurat
był o zapachu acai i czarnych jagód. Serdecznie je polecam, są to jedne z
lepiej nawilżających żeli pod prysznic.
6. Nawilżający płyn micelarny firmy Eveline.
Powiem
szczerze, że moje zainteresowanie tym produktem wzbudził nietypowy dozownik,
przypominający zmywacze do paznokci a mianowicie pompka. Jak się okazało taki
dozownik jest bardzo wygodny w użyciu.
Ogólnie rzecz biorąc produkt mile mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tak dobrego efektu oczyszczenia, dodatkowo nie wysuszał skóry a wręcz przeciwnie delikatnie ją nawilżał. Nie wiem jak radzi sobie z usuwaniem makijażu gdyż nie używałam go w tym celu, ale jako płyn micelarny sprawdza się świetnie. Jest przeznaczony dla każdego rodzaju cery, także śmiało można go stosować. Na pewno kupię go ponownie i serdecznie Wam polecam!
7. Eyeliner z Wibo.
Dla mnie jest to numer jeden wśród
eyelinerów. Używam go codziennie od 3 lat i nie zamienie na żaden inny. Ma
bardzo wygodny pędzelek, którym możemy śmiało operować i malować różne, różniaste
kreski. Nie ściera się, jest trwały i ma piękny głęboki kolor. Dodatkowo jest w
bardzo przystępnej cenie ok. 8zł a w promocji nawet 6zł. Jak za taką jakość
produktu to kupujemy go prawie za darmo.
8. Lakier firmy Bell w kolorze 322.
Piękny grejpfrutowy
odcień. To było moje drugie opakowanie i na tym na pewno się nie skończy.
Uwielbiam lakiery Bell za ich piękne kolory. Niestety trwałość pozostawia wiele
do życzenia. Denerwuje mnie również fakt, że szybko zmienia się ich
konsystencja i staje się ciągnąca co jest równoznaczne z końcem przydatności
lakieru. Cena jest bardzo przystępna bo ok. 8zł.
9. Zmywacz do paznokci Isana i na tej krótkiej informacji
zakończę, ponieważ pojawia się on w każdym projekcie Denko. Ileż razy można go
zachwalać :)
10. I ostatni już produkt wykończony w sierpniu to balsam do
ciała firmy The Body Shop. Pojemniczek miał tylko 50ml..i może dobrze, bo jego
zapach wykańczał moich domowników. Kiedy się nim posmarowałam słyszałam skargi
i zażalenia, że jest zbyt mocny i intensywny. Faktycznie balsam ma zapach
pomarańczy i strasznie długo utrzymuje się na skórze, dłużej niż niejedne
perfumy a niestety nie jest to mój i jak widać nie tylko mój zapachowy faworyt.
Jeśli chodzi o jego działanie to świetnie sprawdzał się na lato…wystarczyło
posmarować nim nogi przed wyjściem a te pięknie się prezentowały, były gładkie,
nawilżone i miały delikatnie świecącą poświatę niczym po posmarowaniu oliwką.
Balsam dobrze nawilża skórę. Serdecznie polecam, ale w zdecydowanie innym
wydaniu zapachowym :)
I to już wszystkie kosmetyki miesiąca sierpnia. Mam
nadzieje, że chociaż jedna moja recenzja była dla Was przydatna.
Pozdrawiam