niedziela, 21 kwietnia 2013

Serum błyskawiczne Marion SPA

Ostatnio udałam się do osiedlowej drogerii po krem do twarzy delia cosmetics, ponieważ słyszałam na jego temat wiele dobrego. Szukałam jakiegoś 20+ , ale Pani odradziła mi te produkty do młodej cery.. nie wiem czy słusznie czy nie..  Zaproponowała mi w zamian  serum błyskawiczne firmy marion SPA " Witalność i Energia", które podobno bardziej nadaje się do młodej skóry.



 W swoim składzie ma wyciąg z bursztynu, który ma poprawić nawilżenie skóry, jej natłuszczenie powodując wzrost jędrności i elastyczności. Prowitaminę B5 łagodzącą podrażnienia i zatrzymującą wodę w skórze. Alantoinę przyspieszającą odnowę uszkodzonego naskórka, zapewniającą nawilżenie i wygładzenie skóry a także oliwę z oliwek, która jak podaje etykietka jest naturalnym filtrem UV, odświeża i natłuszcza skórę.

Przyznam, że brzmi nieźle..jestem tylko ciekawa jak się sprawdzi na mojej suchej skórze. Niestety nie mogę jeszcze wypowiadać się na jego temat ponieważ dopiero zaczęłam go stosować... Pierwsze wrażenia są dobre.. serum ma żelową konsystencję, szybciutko się wchłania i bardzo ładnie pachnie.  Dzięki pompce aplikacja jest wygodna.


Co ciekawe kosmetyk był odkryciem 2010 roku 

 
Zobaczymy czy faktycznie przywróci mojej skórze dobry wygląd, czy po nim stanie się nawilżona bo na tym efekcie najbardziej mi zależy. Cena za 30 ml produktu waha się w zależności od sklepu między 6-8zł. Serum dostępne jest także z kawiorem, perłą i algami, każde spełnia oczywiście inne życzenia dotyczące skóry.. Dla każdego coś dobrego :)

środa, 17 kwietnia 2013

Olejek do masażu i kąpieli Tso Moriri

Dzisiaj przychodzę do Was z produktem, który pozytywnie mnie zaskoczył... jest firmy o której do tej pory nic nie słyszałam i nie znałam ich kosmetyków. Nie przedłużając tego dziwnie tajemniczego wstępu.. Mam na myśli kosmetyk linii Tso Moriri, która oparta jest na naturalnych, drogocennych darach natury prosto z Indii. Produkty te nie zawierają jak zapewnia producent parabenów, produktów ropopochodnych i nie są testowane na zwierzętach za co duży plus! Jako barwników używa się do nich chlorofilu, betakarotenu i karmelu. Dodatkowo w trosce o środowisko naturalne Tso Moriri używa wyłącznie ekologicznych opakowań ze szkła i aluminium.
Ciekawostką jest, że Tso Moriri to jezioro znajdujące się w Indiach, a ptaki, które stały się logiem fimy i widnieją na etykietkach kosmetyków to żurawie czarnoszyje zamieszkujące właśnie te piękne tereny.

Pierwszym kosmetykiem i jak na razie jedynym jaki udało mi się przetestować z tej nowo odkrytej przeze mnie firmy jest Olej do masażu i kąpieli z 24 karatowym złotem i brokatem... brzmi luksusowo prawda? :)






 Całe szczęście brokat opada na dno i jeśli nie chcemy się nim pokryć podczas masażu czy kąpieli po prostu nie wstrząsamy buteleczką. Ja swój olejek stosuje do kąpieli, wlewam kilka kropel do wanny. Lubie takie rozwiązania, ponieważ nie muszę wtedy rozsmarowywać oliwki rękoma i brudzić przy tym wszystkiego dookoła. Po wyjściu z kąpieli całe ciało pokryte jest tłustą powłoką jak to po oliwce bywa, która  dość szybko się w nie wchłania. Olejek fajnie natłuszcza i nawilża naszą skórę, która staje się miła w dotyku i taki efekt dość długo się na niej utrzymuje. Dodatkowo ma piękny, relaksujący zapach, który umila naszą kąpiel. Jestem bardzo mile zaskoczona tym kosmetykiem, mam jeszcze w planach zastosowanie go do masażu, zobaczymy jak się sprawdzi w swojej drugiej roli. Z chęcią przetestuje inne kosmetyki tej firmy. 
Może Wy jakieś polecacie? Będę wdzięczna za podpowiedzi! 
Miłego dnia :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara

Najlepszy z najlepszych! Tusz do rzęs  Oriflame Beauty, Wonder Lash Mascara. Przetestowałam już niezliczoną ilość tuszy do rzęs w poszukiwaniu ideału no i w końcu się udało.Zachwycił mnie od pierwszego użycia! To już moje 3 opakowanie i na pewno na tym nie poprzestanę. Jak dla mnie ma same plusy! Daje efekt sztucznych rzęs, pięknie je podkręca i wydłuża. Dzięki dwustronnej silikonowej szczoteczce mamy łatwy dostęp do dolnych rzęs, używając krótszych włosków szczoteczki, natomiast górne rzęsy idelanie rozczesuje i wyraźnie rozdziela część szczoteczki z długimi włoskami. Jest trwały i utrzymuje się cały dzień, nie obsypuje się, nie pozostawia żadnych grudek, nie skleja rzęs. Jedyne czego nie robi to pogrubienie ale inne jego zalety to rekompensują. Nie podrażnia oczu co jest dla mnie bardzo istotne przy noszeniu soczewek. Tusz często pojawia się w katalogu w cenie promocyjnej ok 19 zł, zdecydowanie jest tego wart!





czwartek, 11 kwietnia 2013

Kwietniowy Glossybox



Dzisiaj rano do moich drzwi zapukał kurier z cieplutkim kwietniowym Glossyboxem.
 Ile radości sprawia otwieranie tego małego pudełeczka z niespodziankami kosmetycznymi :)
W tym miesiącu Glossybox zachęca nas do aktywności fizycznej i do prowadzenia zdrowego trybu życia. Zdecydowanie się z tym zgadzam bo ruch to zdrowie i sama nie wyobrażam sobie bez niego mojej codzienności, więc jestem jak najbardziej za promowaniem tego typu akcji!


  
Standardowo mała karteczka z opisami kosmetyków z pudełeczka. Z bardzo ciekawym hasłem na odwrocie :)




I czas na kosmetyki..


Peeling Yasumi


Dezodorant nawilżający




Intensywne serum rewitalizujące 



Nawilżająca emulsja do stóp


Organiczny krem do ciała


I dodatkowy bonus od Glossybox - zestaw kolorowych, neonowych gumek do włosów
 



Oprócz kosmetyków  był również voucher na 40zł do Love Me Green - linii organicznych kosmetyków, których próbkę znaleźć można w pudełeczku i  dodatkowo ulotka reklamująca te produkty. Szczerze mówiąc a raczej pisząc nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, ale chętnie przetestuję.
I voucher również na 40 zł na „dowolny zabieg kosmetyczny, relaksacyjny, wyszczuplający lub trwałą depilację” do gabinetów kosmetycznych Yasumi. I z  tej firmy również w pudełeczku był produkt do przetestowania.
Jestem bardzo zadowolona z kwietniowego Glossyboxa oceniam go  5/5 ze względu na dużą ilość kosmetyków do pielęgnacji a takie lubię testować najbardziej :)

środa, 10 kwietnia 2013

Korektor Revlon ColorStay

Strasznie ubolewam nad tym,że ze sklepów zniknął mój ulubiony korektor mineralny Pure.Cover Mineral marki maybelline.. Mam nadzieje, że nie został wycofany z produkcji, od jakiegoś czasu nigdzie nie mogę go dostać..
Niestety moje poszukiwania w znalezieniu zamiennika są bezowocne..
A podobno nie ma rzeczy niezastąpionych..ehh..
Jakiś czas temu w drogerii Hebe bodajże z okazji dnia kobiet była promocja na produkty firmy Revlon, skusiłam się wtedy na kilka kosmetyków m.in na korektor ColorStay Under Eye Concealer.




Niestety muszę przyznać, że u mnie pod oczami się on nie sprawdził. Nie radzi sobie z maskowaniem cieni, podkreśla drobne zmarszczki, według mnie ma zbyt gęstą konsystencję. Dodatkowo jest mało wydajny i szybciutko znika z opakowania. Na plus jest fakt, że mamy aż  6 ładnych, naturalnych  odcieni do wyboru, ja kupiłam ten w kolorze 02 light.



 Aplikator jest dość wygodny i praktyczny


Nie mam zastrzeżeń również co do trwałości, ponieważ długo utrzymuje się na skórze. Pod oczy nie polecam, natomiast na drobne niedoskonałości, zaczerwienienia czy inne wyskakujące niespodzianki zdecydowanie tak :)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Błyszczyk Astor Liquid Care



W bardzo atrakcyjnym, eleganckim opakowaniu z wytłoczonymi kółeczkami po bokach kryje się błyszczyk firmy Astor Soft Sensation Liquid Care .
Dostępny jest w 8 odcieniach. Ja wybrałam kolor o numerze 103 Nude Rose bez jakichkolwiek mieniących się drobinek, których unikam w szminkach i błyszczykach. Piękny delikatny, pastelowy, przyćmiony róż. 




Ma naprawdę wiele plusów zaczynając od ładnego zapachu ,dobrej niezbyt gęstej konsystencji dzięki czemu nie klei się na ustach, pięknej gamie kolorystycznej w jakiej jest dostępny i tego, że bardzo ładnie prezentuje się na naszych ustach nie zapominając o ich nawilżeniu. 
Szczoteczka jest niczego sobie dobrze aplikuje błyszczyk, pozwala na łatwe i szybkie jego nałożenie.



Niestety ma też kilka minusów pierwszym z nich jest cena moim zdaniem dość wysoka.. 28 zł jak za 5ml to naprawdę spory wydatek, zdecydowanie nie jest adekwatna do ilości produktu.
Drugim minusem jest fakt, że błyszczyk szybciutko znika z naszych ust, ale i z opakowania ponieważ jest bardzo mała pojemność… i to w zasadzie tyle jeśli chodzi o negatywy.  Jeśli miałabym go ocenić w skali 1-10 dałabym mu 8/10 punktów :) Naprawdę dobry, warty polecenia błyszczyk.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Mydełka i kapsułki musujące L'OCCITANE



Już od dłuższego czasu sięgam po kosmetyki L’OCCITANE, które kuszą mnie naturalnym, ekologicznym składem na bazie ziół i składników naturalnych, uwielbiam testować produkty do pielęgnacji z  tej firmy, balsamy, kremy do rąk, twarzy i ciała.
Dzisiaj pokaże Wam moje ulubione produkty do kąpieli…




Na pierwszy ogień pójdą mydełka. Można by powiedzieć.. mydła jak mydła, ale zapach jest obłędny . Uwielbiam je za te nie wymuszone ,w 100% naturalne aromaty. Najbardziej do gustu przypadły mi te o zapachu mojej ukochanej lawendy

                          A oto dwa mydełka na bazie roślinnej o cudownym zapachu lawendy




Mydełko z masłem Shea, które ma właściwości nawilżające..





Mydełko o zapachu…mleka :)


Następne mydełko o nieziemskim zapachu kandyzowanych cytryn i klementynek... jest niesamowite. Używając go mamy wrażenie jakbyśmy myli się słodkimi cukierkami



Mydełko z kawałkami liści werbeny, które ma delikatnie złuszczać naszą skórę podczas mycia. 





I ostatnie już mydełko, o cudownym, kojarzącym mi się z męskimi perfumami zapachu. Jest to świeży, intensywny zapach drzewa wetyweru.
Gdy mydełko leżało w szafie czekając na swoją kolej wszędzie w jego pobliżu unosił się ten piękny zapach, który aż ciężko opisać słowami
.

 
Warto wspomnieć również o tabletkach musujących L’OCCITANE, które zdecydowanie umilają naszą kąpiel uwalniając piękny zapach a przy tym pomagając nam się zrelaksować. Barwią wodę,a przy rozpuszczaniu wydają dźwięk musującej tabletki i delikatnie masują nasze ciało. Niestety oprócz tego nie mają żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Są to poprostu fajne gadżety na chwilę relaksu :)



Pierwsza z nich o zapachu eterycznego olejku z lawendy..



I kostka z olejkiem z mięty, sosny i rozmarynu. .


Z każdego rodzaju mydełek czy też kapsułek mamy przeróżne zapachy do wyboru. Ja zdecydowanie najczęściej sięgam po lawendowe produkty. Mydełka może nie należą do najtańszych ale lubię od czasu do czasu rozpieścić swoje ciało i zaserwować mu trochę luksusu i relaksu po codziennych zmaganiach :) 
Co sądzicie o tego typu naturalnych mydełkach?

sobota, 6 kwietnia 2013

Oriflame Crystal Base & Top Coat



Od jakiegoś czasu rozglądałam się za dobrym utrwalającym lakierem do paznokci. Aż w końcu zdecydowałam się na produkt z firmy Oriflame Crystal Base & Top Coat. Jest to emalia 2 w 1, która jak zapewnia producent zawiera proszek diamentowy o właściwościach utwardzających. Wyboru nie żałuje! Świetnie sprawdza się w swojej roli. Co prawda nie używam go jako bazy pod lakier tylko jako Top Coat. U mnie sprawdza się rewelacyjnie! Nadaje piękny połysk paznokciom, przedłuża trwałość lakieru powoduje, że nie odpryskuje i nie ściera się nawet do 7 dni. Mimo tego, że notorycznie zmywam i wykonuje różne czynności nie sprzyjające lakierom, ten Top Coat nie daje za wygraną :) Przyspiesza również wysychanie lakieru co jest ogromnym jego plusem w sytuacji gdy się spieszymy lub nie możemy wytrzymać bez wykonywania różnych czynności czekając aż lakier łaskawie nam wyschnie.
Z tego co się orientuje emalia w obecnym katalogu Oriflame kosztuje 22zł, ale można ją dorwać w bardziej korzystnej, promocyjnej cenie.






Macie jakieś ulubione lakiery Top Coat godne polecenia? Jak na razie wyżej wymieniony to mój ulubieniec :)

piątek, 5 kwietnia 2013

Duet Nivea



Dzisiaj chciałabym wspomnieć o duecie wartym zainteresowania dla osób o włosach długich i nieco zniszczonych. W roli głównej Szampon odbudowujący Nivea long repair i jego partnerka odżywka z tej samej serii. Są to produkty do włosów łamliwych, rozdwajających się lub długich. Jest to formuła z olejkiem babasuu i płynną keratyną. 


 Jak zapewnia producent obydwa produkty mają: wzmocnić włosy już od nasady, odbudować strukturę włosów i ułatwić ich rozczesywanie a także chronić końcówki.

Odżywka..


                                                                         Szampon...


Jak na duet przystało świetnie się razem uzupełniają.
Po dwutygodniowym stosowaniu muszę przyznać, że stan moich włosów nieco się poprawił, nie jest to może diametralna zmiana ale jednak jakiś efekt da się zauważyć. Musze zaznaczyć że mam włosy bardzo długie i choć systematycznie podcinam końcówki, używam różnego rodzaju odżywek problem ich rozdwajania powraca. Ciągłe stosowanie suszarki, robi swoje, nie sprzyja moim włosom wysuszając je i niszcząc ich strukturę. A zatem poszukiwałam czegoś co je wzmocni i sprawi, że staną się zdrowsze. Pierwszy raz postanowiłam wypróbować szampon i odżywkę z jednej serii. Musze przyznać, że się nie zawiodłam.
 Po każdym umyciu włosów szamponem, nakładam odżywkę, pozostawiam na  5 minut a następnie dokładnie spłukuje.  Włosy po niej pięknie pachną, są miękkie, gładkie i co istotne nie są obciążone. Naprawdę jestem mile zaskoczona tym produktem. Struktura włosa została nieco zregenerowana, wygląda  po nim świeżo i zdrowo a to efekt jakiego od tego szamponu i odżywki oczekiwałam.  Poza tym produkty te są nie drogie a przy tym naprawdę wydajne.

Następny w kolejce szampon który chciałabym przetestować na moich włosach to  Syoss z nowej serii Glossing Shine-Seal  nabłyszczającej włosy matowe. Mam zamiar dokupić jeszcze maskę z tej serii żeby stworzyć dobry duet. Na razie mogę tylko powiedzieć że ma piękny różowy kolor , ładny zapach i żelową konsystencję.



Zobaczymy jak się sprawdzi na moich pozbawionych blasku włosach. Jeszcze nigdy nie miałam okazji wypróbować produktów tej firmy. Testowałyście już ten szampon albo maskę?
 Serdecznie pozdrawiam :)